By urozmaicić zabawę sięgamy po dwie gry od Alexander Toys "Ale Japa!" i "Miny jak cytryny
Pierwsza gra "Ale Japa!" bazuje na maskach.
Kolorowe pudełeczko skrywa.
- 12 masek
- 5 pionków w kolorach
- 110 kart ze wizerunkami masek
- instrukcję
Zabawa jest bardzo intuicyjną, nawet bez czytania instrukcji każdy sięga po maski i je przymierza. Gra polega na zdobyciu jak największej ilości kart z japami. W "Ale Japa!" najlepiej grac w licznym gronie, im więcej uczestników tym większe szanse na zgarnięcie kart z wizerunkami jap.
Po przetasowaniu kart układamy je w stos. Po rozdaniu masek każdy gracz zakłada na twarz swoją maskę a otrzymany pionek ustawia przed sobą. Każdy gracz kolejno pobiera kartę ze stosu, odwraca ją i kładzie na środku, aby widzieli ją wszyscy. Jeśli któraś japa na twarzy graczy pasuje do tej odsłoniętej ten gracz, który najszybciej złapie pionek, osoby ubranej w daną maskę wygrywa i zgarnia kartę. Tak zdobyte karty kładziemy obok siebie a maskę gracza wymieniamy. Gra toczy się do momentu aż talia kart się wyczerpie.
Gra jest bardzo intensywna i zabawna, wystarczy jedno spojrzenie na przeciwnika i już wybuchamy śmiechem. Dzięki tej grze można się naprawdę dobrze bawić, ale i ćwiczyć swój refleks i spostrzegawczość. Bardzo polecam idealna gra towarzyska dla dzieci i dorosłych.
Druga gra"Miny jak cytryny" spodoba się przede wszystkim przedszkolakom dorośli muszą mieć sporo dystansu do siebie, by robić te wszystkie szalone miny.
Zawartości opakowania
- 55 kart niebieskich
- 55 kart czerwonych
- klepsydra
- instrukcja
- notes
Zalet gry wymieniać oczywiście nie muszę – ćwiczy refleks, spostrzegawczość, koncentrację uwagi.
Obie gry oferują bardzo rodzinną, odprężającą rozrywkę i mimo że nie stanowią dużego wyzwania intelektualnego, dają w zamian coś innego – wspólnie spędzony z dorosłym czas.
Lubię Alexandra, ich gry zawsze robią u nas furorę
OdpowiedzUsuńChociaż nazwa niekoniecznie mnie przekonuje - sama gra wydaje się bardzo fajna!
OdpowiedzUsuńJak ja czasem żałuję, że jeszcze Młody jest za młody na takie atrakcje :)
OdpowiedzUsuńAle Japa widać, że fajna ta gra, aż sama bym zagrała :D oprócz zabawy można się pośmiać i przyjemnie spędzić czas :)
OdpowiedzUsuńMamy obie gry, nasze córcie je uwielbiają. A znacie Gorącego Ziemniaka? To dopiero beczka śmiechu :D
OdpowiedzUsuńTo musi być super zabawa!
OdpowiedzUsuńPlanszówki to spoko opcja, to trzeba przyznać. Ja bardzo lubię grać z całą rodziną w przeróżne gry. Teraz La Cucaracha gra jest naszą ulubioną.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na wspólne spędzenie czasu przy zabawie.
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuń