02:06

Gra " Mam Cię", Alexander


Wszelkie gry planszowe są dla nas naturalną formą spędzania wolnego czasu całą rodziną.
Lena coraz chętniej gra rozbudowane gry strategiczne, ale ma spory sentyment do zagadek logicznych a najbardziej lubi rozwiązywać labirynty. Gry w formie labiryntu u nas jeszcze nie było więc pora na " Mam Cię", Alexander.






Zawartość opakowania to:
-dwustronna plansza podzielona na ćwiartki
-55 dwustronnych kart
-7 dwustronnych żetonów
-instrukcja

Wiek graczy 4+



Wizualnie jest naprawdę uroczo. Słodkie zwierzaki przyciągają wzrok a cztero- elementowa plansza to prawdziwa plątanina ogrodowego labiryntu. Kto tu kogo goni sama nie wiem. Może to kotki ganiają za psiakami a może to pieski ganiają za kotkami w parkowym labiryncie żywopłotu? Nie łatwo się połapać w tej niezwykłe dynamicznej grze.




Rozgrywkę zaczynamy od ułożenia planszy zgodnie z zasadą mówiącą o tym, że krawędzie z ramek muszą być zawsze na zewnątrz labiryntu. Żetony zwierzaków umieszczamy dookoła planszy w taki, by każdy z graczy miał do nich wygodny dostęp. W wariancie podstawowym żetony kładziemy jednokolorową stroną do góry. Kolejno tasujemy karty i układamy je na stosie zakrywając zwierzaki. Rewers kart również jest istotny podczas rozgrywki dzięki strzałkom i kolorom kart wiemy, jakie działanie manipulacyjne mamy wykonać w danej rozgrywce. A każda taka zmiana to o nowy układ ścian labiryntu itym samym inna droga.






Gdy dokonamy zmian na planszy obracamy kartę. Z drugiej strony widnieje obrazek kotka lub pieska, od którego wyruszamy na spotkanie z innym milusińskim. Zadaniem wszystkich graczy jest zadaniem, jak najszybsze chwycenie żetonu ukazującego pupila, do którego może aktualnie dotrzeć nasze zwierzątko z karty. Jeśli ściany labiryntu nie pozwalają na spotkanie się zwierzątek, chwycić należy żeton wielokolorowy. Jeśli któremuś z graczy się uda żeton wymienia na karty. Teoretycznie zabawa trwa do momentu, aż wyczerpie się stos kart, ale jest ich sporo wiec myślę, że na początek wystarczy zagrać połową tali/. Oczywiście gracz, który zbierze najwięcej kart, wygrywa grę.






Po przeczytaniu zasad wydaje się, że gra jest super prosta. Otóż dla nas wcale taka nie była. Pod presją czasu i zaciętej rywalizacji okazało się, że mieni nam się w oczach Lena naprawdę świetnie sobie radziła, ale mąż pozytywnie mnie zaskoczył jak zawsze dumał nad rozwiązaniem tak tu miał refleks. Polecam wam tą gre, która świetnie rozwija percepcję wzrokową, zdolność obserwacji i refleks. Gra jest świetną zabawą również w pojedynkę.



9 komentarzy:

  1. Planszówki to coś co łączy pokolenia. Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Biorąc pod uwagę wiek graczy, ta gra idealnie by się u nas sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam Cię! Znaczy się: mam tą grę, jest super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawa gra. Z chęcią sama zagram w tę grę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna gra! Moje dzieci mają jeszcze od Alexandra Gorącego Ziemniaka i Rach Ciach. Zawsze przy tych grach się dobrze bawią i rywalizują ze sobą. Zasady są bardzo proste. Raz wytłumaczyłam dzieciom i wiedziały co mają robić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam takiego jednego ananasa, któremu muszę sprawić tę grę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wpis zawiera bardzo ciekawe informacje

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Blondynki kreatywnie , Blogger