Już niedługo, bo 25 listopada obchodzony jest Dzień Kolejarza. Święto to dla nas stało się doskonałą okazją do zgłębienia tajników pracy kolejarza a wiedza najlepiej zostaje przyswojona podczas zabawy, więc gramy w fantastyczną grę "Jedzie pociąg z daleka"
Autorem tej kafelkowej gry jest Jeffrey D. Allers. Piękną oprawę graficzną stworzyła nasza polska ilustratorka, znana z wielu książeczek dla dzieci Nikola Kucharska. Gra ma proste zasady, wymagające jednak planowania i obserwacji działań przeciwników.
Zawartość zgrabnego pudełeczka to
- instrukcja,
- 4 ramki do gry ze stacjami,
- 2 dwustronne plansze punktacji
- 60 kafelków torów (każdy gracz otrzyma,
- 15 własnych w kolorze pasującym do ramki)
- 16 lokomotyw (w 4 kolorach)
- 20 żetonów (4 małe i 16 dużych).
Pierwszym krokiem jest złożenie ramek po jednej dla każdego gracza, które wyznaczają pole gry, na nich może zmieścić się maksymalnie 15 kafelków w kolorze wybranej ramki. To za pomocą kafelków każdy gracz buduje swoją sieć kolejową, po której jeżdżą jego pociągi. Każda z nich musi dotrzeć do innego miasta. Im szybciej tam dotrze, tym więcej punktów zdobędzie. Każdy gracz musi zerkać na plansze innych graczy, bo gracze jednocześnie wykonują te same akcje budując swoją sieć i mogą wybrać ta samą stację kolejową dla swoich pociągów. Proste prawda, ale uwaga trzeba tak dokładać kafelki torów by unikając kraks kolejowych.
Gracz, który pierwszy dotrze do stacji umieszcza swój zancznik na planszy punktowej zależności od miejsca, na którym przybyliśmy na konkretną stację np pierwszy na stacji różowej 18 pk drugi 10 itd. Wyścig trwa aż wszyscy uczestnicy pozbędą się kafelków lub ich lokomotywy dotrą do stacji. Poszczególne stacje przynoszą graczom różne punkty.
Blondynka bardzo się cieszy, że może sama grac ze sobą w grę uwielbia bić własne rekordy. Córka bardzo lubi gry kafelkowe. Jedzie pociąg z daleka jest naszą trzecią grą tego typu i Lena coraz lepsza jest w te klocki a własciwe kafelki. Już podczas pierwszej rozgrywki załapała zasady i odnotwała zero kraks a mi się jedna przydarzyła a i wtedy lokomotywy uczestniczące w kraksie muszą zostać ściągnięte z planszy i nie mogą więcej uczestniczyć w rozgrywce co gorsze podobnie jest, gdy jakaś lokomotywa dojedzie do miasta, w której już stoi lokomotywa, to zostaje ona ściągnięta z pola gry. Wiec naprawdę trzeba mieć oczy dokoła głowy i trzeba dobrze przemyśleć co, gdzie i kiedy dołożyć i poruszyć. Gra ma aż 3 warianty które mocno frapuja Lenke więc gramy.
Zgodnie z informacją od wydawcy gra przeznaczona jest dla graczy 7+, ale myślę, że 5 latek z powodzeniem poradzi sobie z podstawową wersją gry. Idealna gra rodzinna, jedynym ograniczeniem jest ilość plansz, bo jest ich zaledwie 4, ale myślę, że przy większej liczbie nie moglibyśmy śledzić działań innych graczy. Jak dla mnie gra idealna troszkę tylko mało stabilne są drewniane pociągi, ale estetyka i solidne wykonanie zachwyca.
Lena zawsze bardzocieszy się z dodawanych do gier prze Nasza Ksiegania niespodzanek a są nimi dwa dodatkowe elementy, czyli karta mogamocy (ma już ich sporo) i naklejka /malowanka kto jest właścicielem gry.
Gra świetnie sprawdzi się jako prezent. Bardzo Wam polecam tę grę, szczególnie jeśli lubicie gry kafelkowe, przy których trzeba sobie trochę pokombinować. A jeśli gra Wam się bardzo podoba zapraszam na konkurs do wygrania aż trzy egzemplarze
"Jedzie pociąg z daleka " tak więc proszę wsiadać drzwi zamykać i w zdjęcie klikać.
Fajniusie ;) ale na moje dzieciaki jeszcze za dojrzala :)
OdpowiedzUsuńGra jest przepiękna, chciałabym znów być dzieckiem...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa gra, dobry pomysł na prezent :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że za podróżami pociągiem nie przepadam. Ale w taką grę zagrałabym bardzo chętnie. Wygląda nie tylko na ciekawą, ale i fajnie zrobioną pod względem estetyki.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna jest ta gra. Antoś lubi pociągi. Ostatnio wyciągnął nawet zapomniana kolejkę. Na tę grę musimy troszkę poczekać. Będę miała jednak ten tytuł na uwadze. Fajnie że producent dodaję niespodzianki do swoich gier.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na grę, moja córka jeszcze trochę za mała, ale dziękuję za podpowiedź z dniem kolejarza.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na grę, jestem przekonana, że wieli dzieci, i dorosłych, da się w nią wciągnąć. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna gra dla całej rodziny na jesienne wieczory
OdpowiedzUsuńNa jesień w sam raz!
OdpowiedzUsuńSuper gra :)
OdpowiedzUsuńŚwietna! Ja pochodzę z kolejarskiej rodziny Dziadzio był konduktorem a babcia suwnicowa haha mój ojciec chrzestny jest konduktorem i czesto zabiera mojego synka na wycieczki Adi uwielbia pociągi, może i on pójdzie w ślady i zostanie konduktorem jak jego pradziadek 😊
OdpowiedzUsuńuwielbiamy planszówki, super gra :)
OdpowiedzUsuń