Kolejny atak zimy. Intensywne opady śniegu sprawiły, że Arktycznej wyprawy na biegun nam się zachciało… choć spoglądając na termometr (-10) ja się zastanawiam czy za bardzo nam się nie zachciało tej Arktyki i przybyła ona do nas. A przecież niedługo pierwszy dzień wiosny.
Oto nasza edukacja Montessori o Arktyce i kilka nowych materiałów, które pojawiły się na półkach. Oczywiście podstawowym materiałem jest, Mapa Świata-idealna do odbywania podróży bliższych i dalszych! Ale tym razem są również figurki Safari przedstawiające zwierzęta z tego regionu.Zestaw Arktyka to 10 figurek. Znajdziecie tu, m.in.: niedźwiedzia polarnego, fokę, renifera, morsa i dodatkowo iglo gotowe do zamieszkania na czas ekspedycji :-)
Nasz folder z kontynentami zawiera wspaniałe zdjęcia przedstawiające różne sceny z Antarktydy. Te karty możesz znaleźć i pobrać na blogu Świat Zosi w pigułce. Lena dopasowywała figurki zwierząt (i nie tylko) do kart trzystopniowych Montessori. Karty 3-stopniowe Montessori o Arktyce są w języku polskim więc dla nas są idealne. Do tej pory zawsze musiałam szukać kart na anglojęzycznych stronach. Arktyczne figury, których używamy pochodzą ze sklepu MatyMontesori.pl
Poznanie każdego mieszkańca regionu polarnego oczywiście nie kończy się na kartach swoja wiedze Lena poszerza dzięki książkom i prezentacja z yutube które bardzo lubi. W edukacji nie łączymy biegunów. Antarktyda również się zajmiemy w kwietniu przy okazji dnia Pingwina.
My chyba pokusimy się również na lapbook Lena skrupulatnie zbiera materiały i robi notatki. Prace plastyczne nieodzownym elementem edukacji. Klimat i zjawiska pogodowe na biegunie Północnym sprawiaja, że ta biała kraina staje się jeszcze bardziej atrakcyjna w oczach dzieci.
Dopełnieniem edukacji jest dla nas zawsze zabawa sensoryczna. Tak jak przy kontynentach lub z pudłami sensorycznymi zimowymi. Zimowa dekoracja girlanda – zwierzęta Arktyki pochodzi z bloga kukumag również ja możecie pobrać za darmo.
Zabawa w mały świat i bogate doświadczenia sensoryczne za nami, a przed nami czytanie książek, które zamówiłyśmy. Lena pokochała figurki zwierząt, które nie dość, że otrzymały własne imiona i stały się bohaterami wielu codziennych zdarzeń i zabaw.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, będę częściej tu zaglądać i polecę znajomej o na też lubi takie rzeczy.
OdpowiedzUsuń