Dziś w naszym domu zakwitły krokusy;-) No może nie same z siebie, trochę z Leny pomocą. Wiosenno-wielkanocną dekorację w postaci krokusów. A oto jak się prezentują.
Do wykonania takich oto krokusów potrzebne są.
- opakowanie po jajkach. Nasze jest koloru fioletowego po jajeczkach MILKA OREO ale można pomalować zwykłe szare wytłaczanki,
- pistolet z klejem na gorąco,
- nożyczki,
- patyczki do szaszłyków lub takie z drzewa,
- żółta wstążka,
- zielona bibuła.
Opakowanie należy pociąć, tak by uzyskać 4 foremki, z przykrywki Lenka wycięła dodatkowe płatki dla krokusów.
Każdy płatek wklejajmy pojedynczo do każdej z foremek. Gdy już efekt Lenę zadowolił, z tasiemki utworzyła pręciki kwiatka i dokleiła je w środku.
Łodygę, czyli patyczek doklejamy od spodu klejem na gorąco. wytłaczanki te mają w sobie takie wgłębienie idealne na takie mocowanie. Łodygi Lena owinęła zieloną bibułą i oto one cztery piękne krokusy.
Ależ wiosennie u Was :-)... krokusy prawie jak prawdziwe ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne i pomysłowe,jak prawdziwe 😍
OdpowiedzUsuńWyglądają przepięknie ;) muszę spróbować !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję ;)
Zapraszam w wolnej chwili ;)
cudne. My czekamy na krokusy w Tatrach. W tym roku nie Chochołowska, a nieco wyżej Kalatówki mamy w planie <3
OdpowiedzUsuńPrzepiekne sa
OdpowiedzUsuńOby więcej takich wpisów!
OdpowiedzUsuńCiekawe i interesujace wpisy
OdpowiedzUsuńblog jest extra bede tu wracać!
OdpowiedzUsuńinspirujące wpisy i fajne zdjęcia
OdpowiedzUsuń